Katarzyna Kobro (ur. 26 stycznia 1898 w Moskwie) była polską rzeźbiarką pochodzenia rosyjsko-niemieckiego. Zajmowała się głównie sztuką awangardową (w łatwym rozumieniu odrzucającą narzucone style w sztuce i jednocześnie nieodzwierciedlającą rzeczywistość).
Artystka postawiła sobie za cel zmienienie myślenia o rzeźbie jako takiej. Zamiast tego starała się przedstawić ją w totalnie abstrakcyjnej formie odchodząc od pojęcia bryły.
Książka „Kobro. Skok w przestrzeń” pomaga zrozumieć relacje panujące w sztuce awangardowej początku XX wieku. Opisuje również jak ciężko się było odnaleźć artystom niepasującym do konwencji tamtych czasów. Mało tego, jest historią artystki, która nie jeden raz musiała walczyć o wyjście z cienia sławnego męża, Władysława Strzemińskiego.
Mimo, że tytuł książki sugeruje nam opowieść o artystce Katarzynie Kobro, trudno oprzeć się wrażeniu, że postać Władysława Strzemińskiego zajmuje zdecydowanie za dużo miejsca. Szkoda, bo Kobro była kobietą fascynującą, a takie podejście do spisanej historii sugeruje, że nie na tyle wartą, aby poświęcić jej całą uwagę (nie mówię oczywiście, że Strzemińskiego należy ominąć, po prostu często, czytając tę książkę, odnosi się wrażenie, że to on jest postacią główną).
Katarzyna Kobro była artystką wybitną tamtych czasów. Na szczęście nadal możemy oglądać jej prace w najważniejszych muzeach (w tym w bardzo ważnym dla niej i dla Strzemińskiego Muzeum Sztuki w Łodzi). „Na szczęście”, ponieważ życie artystki nieraz zmuszało ją do pozbywania się zrobionych przez siebie dzieł (bieda, w której żyła razem ze Strzemińskim oraz ich córką, zmuszała artystkę do palenia drewnianych rzeźb).
Rzeźbiarka zmarła 21 lutego 1951 roku w Łodzi, gdzie została pochowania (na pogrzebie byli tylko jej córka i kilka innych osób. Z powodu bardzo złych stosunków z Kobro, Strzemiński się nie pojawił).
Książka wydana przez Wydawnictwo Czarne i napisana przez Małgorzatę Czyńską (historyk sztuki, dziennikarka), jest godna polecenia. Pomoże Wam zrozumieć jak wyglądało życie największej bohemy artystycznej w Polsce na początku XX wieku. Jest też kamieniem milowym w opisywaniu biografii artystek, które mimo, że znane są w historii sztuki, rzadko zostają rozpoznawalne.